gru 282022
 

z przebiegu walk kampanii wrześniowej batalionu rybnickiego (75 Pułk Piechoty Grupy Operacyjnej Śląsk) z dnia 01 września 1939 r. spisane w obozie jenieckim Oflag XIb w Braunschweig konsultowane z oficerami i świadkami wydarzeń.

Kazimierz Ogrodowski urodził się 30 stycznia 1912r. jako syn Franciszki i Michała Ogrodowskich. Po zdaniu matury wstąpił na Wydział Prawa Uniwersytetu Poznańskiego. Na skutek trudnej sytuacji rodziców, gdyż w wyniku kryzysu gospodarczego ojciec został pozbawiony pracy (Kazimierz miał jeszcze pięcioro młodszego rodzeństwa), musiał przerwać studia. W tej sytuacji wstąpił do Zawodowej Szkoły Podchorążych Piechoty. Po ukończeniu której został podporucznikiem służby stałej 1 batalionu 75 PP w Rybniku. W marcu 1939 roku awansowany do stopnia porucznika. W tym czasie etatowy dowódca 1 kompanii ckm Kapitan Stachorowicz oddelegowany został na kurs wyższych oficerów do Rembertowa. Obowiązki w zastępstwie przekazano Kazimierzowi Ogrodowskiemu. Miał wówczas 27 lat i był najmłodszym dowódcą kompanii w 75 PP. Starsi koledzy oficerowie nazywali go wówczas żartobliwie „piskle pułku”. W kampanii wrześniowej odpowiadał za życie blisko 200 żołnierzy oraz ciężki sprzęt, który miał do dyspozycji w ramach 1 kompanii karabinów maszynowych batalionu rybnickiego.

por. Kazimierz Ogrodowski na rybnickiej ulicy w 1939 r.

Przebieg akcji 1. września 1939 r.

Ziemia rybnicka przyjęła na siebie pierwsze uderzenie przeważających sił niemieckich. Dowódcą 1 batalionu rybnickiego był mjr Władysław Mażewski. Dowództwo przewidywało obronę Rybnika do kilkunastu godzin. Batalionowi nie przydzielono ani jednej jednostki artylerii.
1 września 1939 r. o 4.45 słychać było wybuchy pocisków artyleryjskich. Oddziały w koszarach pobierały ostatnie racje żywnościowe. Reakcją młodych żołnierzy był okrzyk „nareszcie wojna!” – młodzi ludzie nie zdawali sobie sprawy co ich czeka. Twarze oficerów wykazywały pewien niepokój. Porucznik Ogrodowski o godz. 5.30 prowadził taczanki i bietki na dziedziniec probostwa Matki Boskiej Bolesnej w Rybniku. Porucznik kierował walką ze stanowiska na wzgórzu cmentarnym, a kapitan Kotucz za szpitalem psychiatrycznym i budynkami koszar. Na Rybnik nacierała V dywizja pancerna mająca do dyspozycji kilkadziesiąt czołgów co było niewspółmierne do broni którą posiadał batalion rybnicki. Hitlerowskie samoloty wykryły pozycje gniazd moździerzy i ckm-ów oraz piechoty kapitana Kotucza. Artyleria niemiecka silnie atakowała pozycje polskiej piechoty oraz ckm-ów i moździerzy. Obydwie jednostki poniosły duże straty w ludziach i sprzęcie. Przypadek, a może opatrzność uratowała por. Ogrodowskiemu życie. Kiedy w chłodnicy ckm zabrakło wody a trzeba było pójść po nią do zabudowań znajdujących się pod silnym ostrzałem artyleryjskim żaden z żołnierzy zdeprymowanych nawałnicą ognia nie wyraził zgody na opuszczenie okopu. Porucznik Ogrodowski podszedł do gniazda ckm wziął wodnik oświadczając „w takim razie ja pójdę”. Żołnierze zerwali się ze swych miejsc ale porucznik żadnemu z nich nie oddał naczynia. Chciał przykładem pokazać, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach żołnierz musi spełnić swój obowiązek. Oddalił się z wodnikem kilkanaście metrów zanim rozległa się potężna detonacja. Odłamki pocisku przebiły maskę przeciwgazową i zostawiły ślady na hełmie. Gdy wrócił na ostrzelane stanowisko zobaczył tylko zmasakrowane ciała sześciu żołnierzy i ich dowódcy ppor. Henryka Rudawskiego. Ten obraz utkwił w pamięci porucznika do ostatnich dni jego życia.

Bój o Rybnik dogasał, miasto od kilku godzin było zajęte przez nieprzyjaciela i zamilkły odgłosy walk w Żorach.

Na cmentarnym wzgórzu o godz. 12.00 spotkali się kpt. Kotucz z por. Ogrodowskim by ocenić sytuację. Mimo rozkazu mjr. Mażewskiego o zakazie wycofania się z zajmowanych pozycji (łącznik nie dotarł) – oficerowie samodzielnie podjęli decyzję. Należało ratować ludzi i sprzęt oraz dotrzeć do kolejnej linii obrony – Kobiór. Wobec spóźnionej pory wycofanie było trudne. Część czołgów niemieckich znajdowała się w Rybniku patrolując drogi wyjazdowe z miasta. Chcąc wyprowadzić sprzęt por. Ogrodowski osobiście przy pomocy żołnierzy (wielu było rannych) przeprowadził ewakuację z pola bitwy sprzętu (amunicja, broń, części zamienne) ładując go na bietki i taczanki. Czołg niemiecki znajdował się na skrzyżowaniu ulic Gliwickiej i Piłsudskiego. Z dziedzińca probostwa ruszyły konie cwałem wioząc załadowane sprzętem bietki i taczanki.
Czołg ubezpieczający skrzyżowanie otworzył ogień z karabinu maszynowego. Rezultatem tego było zranienie jednego konia. Podobna sytuacja miała miejsce w rejonie kościoła św. Antoniego. Kompania z por. Ogrodowskim ruszyła doliną rzeki Rudy. W tym czasie nadleciał niemiecki samolot zwiadowczy, który ogniem koszącym „poczęstował” ostatni oddział opuszczający swój macierzysty garnizon „Rybnik”.Kompania polnymi i leśnymi drogami dotarła do Kobióru ok. godz. 19.00. Później dotarły pozostałe kompanie kpt. Janiego i por. Nogi oraz 10 osobowa grupa ppor. Bolesława Gozdka i 30 osobowa grupa żołnierzy z sierżantem Felusiem z 1 kompanii strzeleckiej kpt. Kotucza.
Porucznikowi Ogrodowskiemu z posiadanych 10 ckm-ów i 2 moździerzy udało się wycofać 5 jednostek ckm-ów i 2 moździerze. Z tą bronią dotarł do Tomaszowa Lubelskiego.

Kapitan Jan Kotucz nie miał żołnierskiego szczęścia. Z ppor. Stefanem Kulawikiem dowódcą III plutonu zebrali żołnierzy z Rybnika przez lasy paruszowieckie kierowali się do Kobióru. Jak się okazało kpt. Kotucz dostał się do niewoli. Szóstego września kpt. Jan Kotucz został rozstrzelany, a naocznym świadkiem tego mordu był ppor. Stefan Kulawik.
Żołnierze 1 kompanii strzeleckiej musieli przeżyć bolesną stratę swojego dowódcy. Była to też duża strata dla 1 batalionu rybnickiego.

Postawa części miejscowych Niemców w Rybniku była haniebna. Z okien rynku i browaru strzelano do uchodzącej ludności polskiej oraz saperów, którzy ponieśli duże straty.

Straty 1 batalionu rybnickiego

  • dostała się do niewoli prawie cała kompania Obrony Narodowej kpt. Jana Kwaśniewskiego,
  • kompania strzelecka kpt. Jana Kotucza prawie cała dostała się do niewoli a kapitan został rozstrzelany,
  • dowódca 5 plutonu moździerzy 1 kompanii karabinów maszynowych ppor. Herman Ficek stracił rękę,
  • dowódca 3 plutonu 1 kompanii karabinów maszynowych ppor. Ignacy Glenc wraz z żołnierzami został wzięty do niewoli,
  • dowódca 1 plutonu 1 kompanii karabinów maszynowych ppor. Henryk Rudawski wraz z całą obsługą ckm poniósł śmierć na miejscu (7 osób),

Tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności por. Ogrodowski może zawdzięczać, że nie podzielił losu swoich bohaterskich żołnierzy leżących we wspólnej mogile na cmentarzu rybnickim.

Lista poległych

  • Jan Kotucz, kpt, d-ca 1 kompanii strzeleckiej
  • Henryk Rudawski ppor. rez. d-ca 1 plutonu 1 kompanii karabinów maszynowych,
  • Oleś , kpr. 1 kompania km
  • Lis, strzelec 1 kompania km
  • L. Mania, strzelec 1 kompania km
  • J. Dłuczyk, str. strzelec, 1 kompania km
  • J. Sznajder, str. strzelec 1 kompania km
  • J. Leski, kpr. 1 kompania km
  • S. Mol, brak danych
  • M. Cerano, brak danych
  • S. Łudzin, b.d.
  • J. Modecki, b.d.
  • P. Bałmer, b.d.
  • E. Gotołek, b.d.
  • E. Korfanty, b.d.
  • G. Michalski, b.d.
  • Danielczuk, strzelec wyborowy, 3 kompania strzelecka por. S.Nogi (obsługa rusznicy przeciw pancernej zgodnie z relacją ppor. Jerzego Szymiczka zniszczył jeden czołg niemiecki drugi unieszkodliwił – zginął podczas wymiany ognia z następnym czołgiem wroga).
  • żołnierz nieznany.

Lista rannych

  • Herman Ficek, ppor. rez. d-ca plutonu moździerzy 1 kompanii km – ranny w Rybniku, stracił rękę
  • Ciętak – ppor. rez. – ranny w Rybniku,
  • Widera – strzelec – celowniczy, 1 kompania km – ranny w Rybniku,
  • Bolesław Piotrowski – por. d-ca kompanii km Obrony Narodowej – ranny pod Żorami,
  • Stachorowicz Stanisław – kpt. – ranny pod Baranowem,
  • Kowalik Franciszek – kpt. obs. kom. – ranny pod Obruczem
  • Gozdek, ppor. – ranny w Rybniku.

Zasługują na wyróżnienie w 1 kompanii km:

  • ppor. Rez. Henryk Rudawski – zginął na cmentarzu w Rybniku,
  • st.sierż. Mendyka,
  • sierż. Janusz
  • sierż. Grelowski
  • strzelec sł. czynnej Serafin,
  • strzelec sł. czynnej Krygier,
  • strzelec Zachłód,
  • strzelec Szczepański.



Wypowiedź mojego ojca: „Zasadnicza jednak jest różnica o stanie fizycznym i moralnym 1 batalionu rybnickiego a pozostałej części 75pp. Gdy 1 batalion, a w szczególności część 1 kompanii strzeleckiej dostała się do niewoli, a 1 kompania karabinów maszynowych wraz 1 kompanią strzelecką w pierwszym dniu wojny przeżyła morderczą walkę w Rybniku z poważnymi stratami w ludziach i sprzęcie natomiast pozostałe dwa bataliony 75 pp dotarły do Kobióru prawie bez strat”.

Batalion Rybnicki został włączony do 75 p.p. ppuł. Adamczyka.
Z honorem obrońcy Rybnika wykonywali zadania wojskowe na szlaku bojowym Kobiór-Chrzanów-Kraków-Biłgoraj-Zwierzyniec-Tomaszów Lubelski, gdzie stoczyli 19 i 20 września w ramach 23 dywizji piechoty ostatnią bitwę.

Po nieudanej próbie przebicia się w kierunku południowo – wschodnim Kazimierz Ogrodowski z pozostałymi oficerami dostał się do niewoli 21 września 1939 roku. Jako jeniec aż do wyzwolenia przebywał w obozach Oflag XIB w Braunschweig i Oflag IIC w Woldenbergu.

 

por. Ogrodowski w oflagu

Kazimierz Ogrodowski po zwolnieniu z obozu wrócił do rodzinnej Bydgoszczy, a po kilku miesiącach przyjechał na Śląsk, gdyż wiązały go wspomnienia i przyjaźnie sprzed wojny.

Będąc w Katowicach podjął studia na Akademii Ekonomicznej.

W latach powojennych pracował jako Dyrektor ds. ekonomicznych w kopalniach: „Rydułtowy”, „Anna” oraz Zakładzie Remontowo-Budowlanym RZPW.

W 1977 roku przeszedł na emeryturę.

Zmarł 6 stycznia 1987 roku.

 

Miasto Rybnik uhonorowało obrońców Rybnika nazwą ulic: mjr. Mażewskiego, kpt. Kotucza, kpt. Janiego i por. Ogrodowskiego.



Oficerowie Batalionu rybnickiego: dowódca mjr. Władysław Mażewski, kpt. Jan Kotucz, kpt. Leopold Jani, kpt. Mieczysław Malak, por. Stanisław Noga, por. Kazimierz Ogrodowski i por. Bolesław Piotrowski.



  • W Żorach walczyły jednostki Obrony Narodowej „Rybnik” pod dowództwem mjr. Tadeusza Kwiatkowskiego, kpt. Jana Kwaśniewskiego, kpt. Rychłowski, por. Matuszewicz, por. Bernard Drzyzga, por. Bolesław Piotrowski.

Odznaczeni Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari:

  1. mjr. Władysław Mażewski

  2. kpt. Jan Kotucz

  3. por. Kazimierz Ogrodowski

  4. por. Stanisław Noga

  5. por. Bernard Drzyzga

  6. ppor. Herman Ficek

  7. ppor. Henryk Rudawski (pośmiertnie)

  8. ppor. Bolesław Gozdek

  9. ppor. Otton Roczniok

  10. st. sierż. Antoni Mendyka

Odznaczeni Krzyżem Walecznych:

  1. kpt. Stanisław Stachorowicz

  2. por. Inocenty Libura

  3. ppor. Ignacy Socha

  4. st. sierż. Antoni Mendyka

  5. sierż. Jan Janusz

 

Nazwiska odznaczonych ustalałam na podstawie przypisów z „Księgi Wrześniowej Chwały Pułków Śląskich”. Jana Przemszy – Zielińskiego.

Zakończenie

Starałam się w dużym skrócie w oparciu o notatki por. Kazimierza Ogrodowskiego opisać wydarzenia z 01.09.1939r. w Rybniku.

Wymieniłam kilka nazwisk oficerów, rannych oraz poległych, którzy odeszli na wieczną wartę, a są pochowani na rybnickim cmentarzu.

Tym wszystkim bohaterskim, ofiarnym żołnierzom i oficerom broniących naszej Śląskiej ziemi winni jesteśmy pamięć za patriotyzm i odwagę. Pamiętajmy o zapaleniu zniczy na ich zbiorowej mogile w Rybniku.

Przypisy:

Notatki por. Kazimierza Ogrodowskiego spisane w Oflagu opisane zostały w:

  1. „Ludzie tej Ziemi” autor Musioł Józef wyd. MON Warszawa rozdz. „Krzyż Virtuti Militari”

  2. Wojskowy Przegląd Historyczny – kwartalnik 1976r., „W obronie Śląska”, „Z walk 75 pp”, „W kampanii 1939r.” (dokładne rozlokowanie batalionów, kompanii i plutonów na terenie śląska) – autor ppłk. w st. sp. Bernard Drzyzga odznaczony m.in. Krzyżem Virtuti Militari V kl).

  3. „Księga Wrześniowej Chwały Pułków Śląskich” autor Jan Przmesza – Zieliński wyd. Krajowa Agencja Wydawnicza, Katowice 1989

  4. „Wrzesień 1939” autor Paweł Dubiel, wyd. Śląsk, Katowice 1968

Dla orientacji:

  • Batalion Rybnicki wchodził w skład 75 PP w Chorzowie (23 Górnośląska Dywizja Piechoty), podlegał on Grupie Operacyjnej Śląsk pod dowództwem gen.bryg. Jana Sadowskiego (pseud. „Jagmin”). GOŚ wchodziła w skład Armii Kraków dowodzonej przez gen.bryg. Antoniego Szylinga.

Autor: Krystyna Ogrodowska – Juraszczyk, listopad 2022 r.