Tegoroczny sezon minął nam w klimacie wielu udanych imprez schronowych, które i tym razem przyciągnęły rekordowe tłumy zwiedzających. Jednak czas nieubłaganie płynie i przynosi nam kolejne zakończenie sezonu, które tym razem idzie w parze z piękną polską jesienią. No tak – jednak to już jesień i mogło by się wydawać, że zainteresowanie schronem „Wawok” również przeminie – jednak nic bardziej mylnego! Jakiś czas temu dobiegło końca glosowanie na najlepszą imprezę zorganizowaną podczas Dni Rybnika 2013. Warto dodać, że to już kolejne glosowanie w tym samym temacie! Można mieć wrażenie, że komuś jest to bardzo nie na rękę, iż impreza organizowana przez grupę pasjonatów własnymi skromnymi środkami i tylko swoimi siłami bez pomocy finansowej urzędu miasta biła i jak widać nadal bije rekordy popularności! Schron Wawok w pierwszym głosowaniu otrzymał 1208 głosów (miejsce II – głosów 157 – koncert zespołu Oberschlesien), a w ostatnim 384 głosy (miejsce II – głosów 80 – Turniej dzielnic).
Można mieć wrażenie, że ktoś celowo stara się, aby takie imprezy w Rybniku zostały przyćmione, zapomniane czy zepchnięte na margines.
Jednak nie trudno zauważyć – śledząc nasze forum, portale społecznościowe czy sondy internetowe, że zainteresowanie naszą działalnością nie spada a wręcz przeciwnie. I dlatego jest dla nas i zapewne dla wielu czytelników sprawą niezrozumiałą, że włodarze naszego miasta nie kwapią się do współpracy, a wręcz unikają kontaktu z nami. Nie mówimy już o samym dofinansowaniu – nie da się ukryć, że w obecnej sytuacji było by nam bardzo pomocne w doprowadzeniu schronu do pierwotnego wyglądu – ale o samą pomoc chociażby w utrzymaniu porządku przy schronie, większych pracach remontowych czy nawet drobnym zainteresowaniem tym co tam się dzieje itd. To samo tyczy się pomocy w przygotowaniu imprez takiej jak Dni Rybnika. Czyż nie powinniśmy być na równo traktowani wraz z innymi, jeśli jesteśmy reklamowani jako jedna z imprez miasta Rybnik? Jednak po sukcesie imprezy na Wawoku wydawało by się, że miasto poszło po rozum do głowy i wyszło z propozycją, że w ich zakresie zostaną wykonane tablice z opisem dojazdu do schronu. Wykonaliśmy projekt owych tablic jednak został on odrzucony. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że tablice zostaną wykonane jednak już nie naszego projektu. Niedługo minie dwa miesiące i nic nie zapowiada aby coś ruszyło w tym temacie.
Nie jeden z nas doszedł do wniosku, że ten brak odpowiedz na próbę współpracy, która wyszła z naszej strony to istna niechęć do nas czyli pasjonatów historii Rybnika. Jest to sytuacja dość dziwna i odosobniona chociażby dlatego, że w gminach które mają na swoim terenie podobne obiekty architektury wojskowej i obronnej współpraca i inicjatywa wychodziła od samego urzędu gminy. Mogło by się wydawać za sprawę oczywistą, że jeśli coś wzbudza tak duże zainteresowanie, jak nasz schron bojowy, to grzechem było by tego nie wykorzystać w promocji miasta. Każde takie miejsce podnosi atrakcyjność turystyczną danego regionu i zapewne było by ciekawym punktem na mapie turystycznej Rybnika. Jednak jak widzimy w przypadku naszego miasta wszelkimi sposobami jesteśmy dyskryminowani, każda nasza prośba o wsparcie ze strony urzędu jest zamiatana pod dywan, a my jesteśmy odprawiani z workiem obietnic, na których często współpraca się niestety kończy.
Coraz częściej spotykamy się z pytaniami kiedy znów będzie można zwiedzić schron oraz zobaczyć chłopców z grup rekonstruktorów w pełnym wyposażeniu przy okazji imprezy zwanej Dniami Otwartymi Schronu Wawok. Jeżeli zależało by to tylko o nas, to zapewne robilibyśmy to jak najczęściej! Przy okazji organizacji takich imprez mamy ogromne pole do popisu, do pokazania tego o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Mamy niejednokrotnie z tego tyle samo radości co osoby które nas odwiedzają. Jednak taka organizacja wiąże się z kosztami, które dotychczas pokrywaliśmy my sami. Ktoś by powiedział, że co te parę złotych może zmienić? W takim razie czy miasto popadnie w długi wspierając nas w naszych pracach czy przy organizacji imprez, które tak naprawdę procentują na atrakcyjność samego miasta, a co za tym również idzie w ruchu turystycznym? Niejeden czytelnik dojdzie do prostych wniosków, że turysta = pieniądz. W takim razie dlaczego w momencie kiedy na terenie innych gmin taka współpraca trwa od dawna z korzyściami dla obu stron u nas jest wręcz wypychana za drzwi, a my zostajemy odesłani z przysłowiowym kwitkiem? Ciężko jest nam odpowiedzieć na to pytanie tym bardziej, że w XXI w., w czasach gdy na każdym kroku z łatwością zauważamy, że ludzie szukają czegoś innego, znudzeni dotychczasowymi propozycjami serwowanymi przez miasto.
Idąc za ciosem po sukcesie Schronu w obchodach Dni Rybnika wyszliśmy z propozycją aby miasto odkupiło część ziem przylegających do schronu i włączyło je do działki, którą dzierżawimy wraz ze schronem. Wtedy imprezy, które miały by tam miejsce można by rozbudować o rekonstrukcje historyczne czy o krótkie pokazy wojska z okresu kiedy schron „Wawok” miał ochraniać zachodnie granice miasta.
Z doświadczenia jakie zdobyliśmy w trakcie pomocy w organizacji jednej z większych rekonstrukcji historycznych, która odbywa się co roku w Wyrach w gminie Kobiór wiemy, że takie imprezy cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a same pokazy przyciągają kilkutysięczną publiczność. Dlaczego by czegoś podobnego nie zorganizować w Rybniku w momencie kiedy mamy taką możliwość plus chętnych ludzi, którzy wiedzą jak przyciągnąć rzesze chętnych. Ostatni rok był również czasem kiedy miasta sąsiednie, takie jak Żory czy Wodzisław, pokazały, że taka współpraca może być jak najbardziej realna a tym bardziej z doskonałym skutkiem dla obu stron. Na dzień dzisiejszy takich imprez mają za sobą kilka i nic nie wskazuje na to, aby były to ostatnie rekonstrukcje które udało im się zorganizować. Dużym plusem dla włodarzy tych miast jest to, że potrafią otworzyć się na zwykłych pasjonatów i nie traktują ich jako grupy obłąkanych ludzi. Bo właśnie Ci „obłąkani” nie rzadko mają pomysł i ikrę, aby zrobić coś na czym wzrośnie atrakcyjność miasta a taka współpraca zapewne będzie procentowała jeszcze przez dłuższy czas.
Dlatego mamy nadzieję, że w końcu ktoś przyjaźnie spojrzy na nas jak na godnych partnerów do współpracy, na której skorzystają obie strony a nie jak na wrogów bo nie trudno zauważyć, że nasze imprezy każdorazowo przyciągają ogromne ilości zainteresowanych.
Niestety ale dojdziemy do momentu, gdy nie będzie komu otworzyć schronu czy zorganizować imprezy dla kilkuset osób, w tym zaprosić rekonstruktorów, opłacić ich, zadbać o posiłki, zakupić i zebrać wyposażenie schronu czy dokonać nawet drobnego remontu którego coraz częściej wymaga przeszło już siedemdziesięcioletni obiekt.
Żyjemy w czasach, kiedy człowiek szuka zupełnie innego rodzaju rozrywki znudzony koncertami „gwiazd” z minionej epoki.
A że „Wawok” przyciąga Rybniczan jak magnes? Zbrodnią było by nie wykorzystać tego do promocji miasta i kuć żelazo puki gorące a raczej to, że jest jeszcze ktoś chętny aby zrobić to bezinteresownie i profitu do własnej kieszeni.
Zapraszamy również do polubienia naszej facebook’ej strony o Schronie bojowym Wawok na której możesz śledzić aktualny stan prac oraz zapowiedzi najbliższych imprez!