mar 082015
 

Dzień Kobiet… a ściślej Międzynarodowy Dzień Kobiet ustanowiono ponad 100 lat temu. Nie interesują nas polityczne aspekty tego święta a jedynie panie, którym ten dzień jest poświęcony i którym dedykujemy nasz kolejny album. Dzięki zdjęciom, które przesłaliście do nas oraz dzięki przekopaniu własnych zasobów, Zapomniany Rybnik może pokazać najpiękniejsze z pięknych, czyli nasze rybniczanki.

Zaczynamy od bardzo znanego obrazka. Większość naszych czytelników go kojarzy. To rybniczanki-emancypantki. Ta stara pocztówka pokazuje jak śmiałe były mieszkanki naszego miasta i jak dobrze radziły sobie z nowymi technologiami. Do sklepu Noah Leschczinera podjeżdżały po ciuchy automobilem  :mrgreen:

emancypantki

 ____________________________________________________________________________

Skoro zaczęliśmy od najbardziej reprezentacyjnej ulicy miasta, na której rybnickie elegantki zaopatrywały się w stroje, to pokażemy jak wyglądały, gdy już były wystrojone i niezwykle eleganckie. Zdjęcie przesłała nam pani Małgosia. I znowu widzimy tłumy na ulicy Sobieskiego. Ehh, czy to se vrati?od Malgosi Mioduszewskiej

 ____________________________________________________________________________

Cztery niesamowite zdjęcia dostaliśmy od pana Mariana. Nie wiemy kim są panie z tych zdjęć, ale czujemy, że to były niezwykłe kobiety. Najpierw dwie gracje w strojach jesienno-zimowych. Jak widzicie kapelusze były obowiązkowe w tamtych czasach.

od Mariana Grodonia 3

 

Dwie kolejne rybniczanki to dziewczyny na luzie, czyli fajne, zwyczajne i bez pozy. Nam bardzo podoba się pani w sukience w groszki siedząca na stopniach domu pod winoroślą. Ponoć to gdzieś na Meksyku zrobiono. Widzicie te klaperlacze? Genialne!

od Mariana Grodonia 1

Relaks w fotelu…

od Mariana Grodonia 2

Ostatnie zdjęcie od pana Mariana, to grupa pań siedząca pod budynkiem starostwa. Być może pracownice tego urzędu. Super, nie?

od Mariana Grodonia 4____________________________________________________________________________

Donata przesłała nam 4 fotografie swojej cioci Hildegardy. Ciocia przyszła na świat na Emmie (dziś to Radlin), ale wiele lat pracowała i mieszkała w Rybniku. Jak zobaczycie Hildegarda była bibliotekarką – pracowała m.in. w bibliotece przy ul.Kościuszki (poniższe zdjęcie zrobiono w innej bibliotece). Ktoś jeszcze pamięta w którym  budynku była biblioteka na Kościuszki?

Hildegarda od Donaty 1

Hildegarda od Donaty 2

 

A tu zwracamy uwagę na fryzurę cioci Hildegardy. Zdjęcia zrobiono pod koniec lat 40-tych XX wieku.

Hildegarda od Donaty 3

 

Hildegarda od Donaty 4_______________________________________________________________________________

Były emancypantki, elegantki, intelektualistki, zalotne panienki. Czas na coś, co dla większości kobiet jest najważniejsze w życiu, czyli macierzyństwo. Na zdjęciu chwałowiczanki z dziećmi. Fotografię wykonano w połowie lat 30-tych.

chwalowiczanki

 

____________________________________________________________________________

Macierzyństwo to wynik miłości. A takim uczuciem na pewno była darzona babcia pani Marty, gdy fotograf cykał zdjęcie.  Marta tak do nas napisała: „

Jako załącznik przesyłam Wam zdjęcie mojej babci – Aleksandry „Oleńki” Ptaszyńskiej. Babcia na tym zdjęciu ma około dwudziestu lat. Chyba wtedy już znała dziadka Stanisława, bo ma taki błysk w oku, jaki mają zakochane i szczęśliwe kobiety. Niestety, nie ma jej już wśród nas… Zmarła w kwietniu ubiegłego roku, ale zostawiła wiele pięknych wspomnień….” Ocieram łezkę wzruszenia. Pani Marto, babcia na pewno teraz patrzy na niebiańskiego laptopka i się tak samo pięknie uśmiecha, bo rozpiera ją duma z wnuczki. A dziadka znamy i serdecznie pozdrawiamy 🙂

Babcia Oleńka Aleksandra Olenka Ptaszynska

___________________________________________________________________________

Następna zakochana rybniczanka to mama Anastazja. Marianie, po raz kolejny dziękujemy Ci za zdjęcia! Mamę miałeś szlangówę!

Anastazja Fojcik od Mariana

 

_______________________________________________________________________________

Z zasobów własnych wykopaliśmy trzy wizerunki kobiet, które należały do klanu, który żył w Rybniku i służył mu przez prawie 150 lat. To trzy panie Haase. Pierwsza – Eva raczej nie należała do urodziwych  😉 Co nie przeszkodziło jej zostać żoną jednego z Pragerów.

Haase Eva

Następna pani, to Bertha Haase – żona Juliusza, któremu zawdzięczamy największy rybnicki park, czyli Hazynhajdę. Bertha nie była rybniczanką z urodzenia, a z zamieszkania. Pochodziła z Krotoszyna. Eva ze zdjęcia powyżej była ciocią męża Berthy.

Haase Berta Ruhmann zona Julisza

 

 

Ostatnia z pań Haase, to Sonia. Sonia była synową eleganckiej Berthy, bowiem wyszła za mąż za ostatniego z rybnickich Haasych – Feliksa. Na zdjęciu Sonia (oficjalnie Sara) stoi ze swym małym synkiem Fritzem. Jak widzicie zdjęcie zrobiono 110 lat temu w pracowni mistrza Otto Schwittay’a.

Haase Sonia 1905 rok______________________________________________________________________________

W tym samym atelier uchwycono dwie nastolatki, o których niczego nie wiemy, za wyjątkiem tego, że są urocze i chyba były siostrami.

Otto Schwitay Atelier________________________________________________________________________________

Do uśmiechniętej babci Oleńki przysiadła się Babcia Ania. Nasz forumowy kolega tak ją opisał: „Moja Babcia Ania, która zmarła przed 2 laty. Za jej dobroć, mądrość i bezgraniczną miłość św. Pyjter pewno na rękach ją nosi.”  Na 100%! Ze zdjęcia widać, że była niesamowicie sympatyczna, więc ją w niebie uwielbiają.

Babcia AFRO

 ______________________________________________________________________________

Trzy dziewczyny, z których jedna to też Babcia. Tym razem to Babcia naszego kolegi Alojza 😉 Łatwo odgadniecie która to Salomea, gdy porównacie zdjęcie przed kościołem z następną fotografią .

Babcia Alojza

Salomea solo i poważnie.

Babcia Alojza 2________________________________________________________________________________

Teraz będzie smutno. Przedstawiamy Wam dwie rybniczanki, których za bardzo nie ma kto wspominać. Obie zginęły w obozie zagłady. Pierwsza to Geila Majerowicz, rybniczanka z wyboru, mieszkała przy ul.Powstańców. Niezwykłej urody była, nieprawdaż?

Geila Mayerovich

Druga, już o mniej intrygującej twarzy, to Flora Kaiser. Rybniczanka od pokoleń, miała kamienicę przy ulicy Sobieskiego.

Kaiser Flora_______________________________________________________________________________

Coś z zasobów pewnego serwisu aukcyjnego. Uczennice szkoły prowadzonej przez Urszulanki. Nie ośmielam się komentować.

Urszulanki 2_______________________________________________________________________________

Dziewczyny idące ulicą Zamkową wyglądają na niezwykle zadowolone. Chyba fotograf był szykowny 😉 Jak one przeżyły to, że miały te same płaszczyki?

Ogrodzenie synagogi

 

___________________________________________________________________________

I na koniec pytanie do panów rybniczan. Wolicie brunetki czy blondynki?

Mezczyzni wola blondynki

Czyż rybniczanki nie są równie piękne co gwiazdy z Hollywood? Na ostatnim, czyli ponownie bardzo osobistym zdjęciu, przyjaciółki jako druhny.  Moja Mama – rybniczanka z wyboru i moja przybrana ciocia Ela – rybniczanka z urodzenia. Zdjęcie z końca lat 50-tych. mama i ciocia Ela

Druhny mają bukiety z goździków, które dziś znowu wracają do łask tak samo jak i Dzień Kobiet. Wszystkim paniom rybniczankom życzmy, by zawsze były uwielbiane, szanowane i podziwiane tak, jak dziewczyny z naszego albumu.

Dużo dobrego od zespołu Zapomnianego Rybnika! gozdzik

Dziękujemy czytelnikom i fanom za nadesłane zdjęcia. Gdyby ktoś chciał sobie przypomnieć nasz poprzedni album, to znajdzie go tu: Wielki album zakochanych rybniczan. Tam też pokazywaliśmy przecudne dziewczyny 🙂