maj 042007
 
Miałem okazję zwiedzić fortyfikacje polskie w Węgierskiej Górce. Na temat tych schronów zostało napisane praktycznie wszystko.
Wystarczy zerknąć na link poniżej.http://www.nsik.com.pl/archiwum/72/a10.html

 

Schron Wąwóz

Schron Wąwóz

Nie będę więc powielał tych informacji. Pochwale sie jednak spotkaniem przy jednym z fortów, górala który bardzo chciał się podzielić wiedzą na ten temat. Mieszkał on w okolicy schronu od dziecka. Obiektem przy jego domostwie był schron Wąwóz. Który zresztą został wysadzony przez Niemców podczas okupacji. Dziadek miał 76 lat, a jest człowiekiem bardzo dynamicznym, wygadanym, pełnym energii i niesamowicie gadatliwym. W roku 1939 jako 8 letni chłopak, nosił wodę dla Junaków budujących w wielkiej tajemnicy schron na polu należącym do jego rodziny. Cała budowla była pieczołowicie osłonięta płotem z desek, cięgle pilnowanym. Materiał na obiekty dostarczano wozami konnymi do ogrodzenia, a za ogrodzenie wozy były wprowadzane przez wojsko sprawujące nadzór nad budową. Wrzesień w 1939 roku był bardzo upalny i ciepły, wspomina dziadek. Młodzi junacy pracowali ciężko za przysłowiowy talerz zupy rybnej, źle traktowani poganiani przez inżyniera sprowadzonego z Berlina do budowy obiektów. Inżynier ten, był to podobno czarny mężczyzna z brodą jeżdżący konno po budowie pokrzykujący i kopiący młodych budowniczych. Do tego stopnia był nie lubiany na wiosce że niejaki kapral Nowak wywodzący się z miejscowej ludności w ostatnich dniach, a nawet godzinach przed wybuchem wojny zastrzelił go. Czy był to odwet czy rozkaz tego nikt nam nie powie.Na widok wkraczających niemieckich jednostek WH, wspaniale ubranych, uzbrojonych i nowocześnie wyposażonych ( motocykle, samochody, transportery, czołgi) kilku polskich żołnierzy zdezerterowało zrzucając mundur i chowając sie po piwnicach. Opowiadał że żołnierze, załogi pierwszych schronów wycofały sie okopami do schronu Wędrowiec. Głównym powodem były braki w wyposażeniu i uzbrojeniu na obiektach. Jedynie Wędrowiec był „przygotowany” do obrony.

Czas okupacji, to pamięć o budowanych szubienicach i publiczne egzekucje przez powieszenie niewygodnych polaków na które był obowiązek się stawić. Polacy pracujący dla Niemców, współpracujący z okupantem to kolejne bolesne wspomnienia dziadka. Potem rok 1945, przygotowania Niemców do obrony przed Armią Czerwoną. Nie na obiektach lecz na okolicznych polach ustawiano armaty, działa i haubice w przygotowanych stanowiskach polowych. Błyskawiczny manewr taktyczny Rosjan i ucieczki żołnierzy niemieckich w popłochu. Wtedy to niemieccy żołnierze zrzucali mundury prosząc o cywilne łachy i ukrycie. Rosjanie nie brali jeńców zabijali na miejscu bez gadania. Dwóch wojaków z WH (Ślązaków) pochodzących z Mysłowic w ten sposób ocaliło skórę, pięć lat po wojnie przyjechali podziękować za życie. Tak trudne i dziwne to były lata wspomina dziadek.

Na uwagę zasługuje furtka do gospodarstwa tego wiekowego górala. Została wykonana z metalowych elementów pochodzących ze schronu na dodatek noszących ślady po niemieckich pociskach. Nie wiem na ile opowieści tego pana były wiarygodne ale z uwagą go wysłuchałem aby móc sie tym podzielić na naszej stronie.

maj 032007
 
W związku z tym że mam długi weekend postanowiłem pojeździć i „trochę” pozwiedzać nasz piękny kraj.
Na początek zahaczyłem o miejscowość zwaną Chudowem. Znajduje sie tak zamek a raczej pozostałości po nim. Zachowała sie tylko wieża oraz niewielka część murów. Wieża jest ogólnodostępna oczywiscie za niewielka opłatą. Zamek był wybudowany w stylu renesansowym na planie zbliżonym do prostokąta o bokach 30m x 26m.
Zamek w Chudowie

Zamek w Chudowie

W czasach świetności w środku znajdował sie dziedziniec w środku którego usytuowana była studnia. Po obu stronach dziedzińca zostały zbudowane budynki mieszkalne. Zamek otoczony był fosą której kontury do dnia dzisiejszego są dobrze widoczne. Do budynku wejść można było tylko kładką która była usytuowana nad wspomnianą wcześniej fosą. Trudno określi dokładną datę budowy co jest spowodowane brakiem jakichkolwiek dokumentów. Jednak udało sie ustalić podczas badań historycznych że  renesansowy zamek powstał na miejscu wcześniejszej, średniowiecznej budowli. Miejsce warte odwiedzenia choćby dlatego ze jest położone w dość cichym i spokojnym miejscu wśród wiekowych dębów oraz z dala od zabudowań współczesnych.w okolicy można jedynie spotkać pozostałości po zabudowaniach gospodarczych tj spichlerz.
W drodze powrotnej z racji wczesnej godziny postanowiliśmy odwiedzić, moim zdaniem, jeden z najpiękniejszych parków krajobrazowych czyli Górę Świętej Anny. Jest to jedno z niewielu miejsc w Polsce gdzie walory przyrodnicze i kulturowe splatają sie niemal w jedno.
Obejmuje on zachodnia częśc Wyżyny Śląskiej. Ciągnie sie z północnego-zachodu na południowy-wschód na odcinku ok. 20 km i średniej szerokości 5 km. Najwyższym wzniesieniem tego grzbietu a zarazem Wyżyny Śląskiej jest Góra Świętej Anny. Od nazwy tego wzniesienia wzieła sie nazwa miejscowości ulokowanej prawie na samej górze.Będąc tam warto zwrócić uwagę na doskonale zachowane walory przyrodnicze co zawdzięczamy ustanowieniu tz otuliny parku. Jej zadaniem jest niwelowanie niekorzystnego oddziaływania sąsiadujących z parkiem aglomeracji przemysłowych tj Koksowni Zdzieszowice która jest bardzo dobrze widoczna z drogi prowadzącej do sanktuarium. Autostrada A-4 dzieli park na stron południową i północną.
Grota Lurdzka w Górze Świętej Anny

Grota Lurdzka w Górze Świętej Anny

 

 Z samego wzniesienia zobaczymy panoramę najbliższej okolicy jak zarówno miejsca oddalone o kilka czy kilkanaście kilometrów.W okolicy można także zwiedzić kilka ciekawych miejsc takich jak wiatraki w Kadłubcu i Wysokiej (widoczne także z sanktuarium), wapiennik w Ligocie Dolnej z płaskorzeźbą Ikara, folwark nieopodal rezerwatu Lesisko, pałac w Żyrowej, grób nieznanych powstańców w rezerwacie „Boże Oko”, oraz niedokończone bunkry.Jeśli o chodzi o drogę dojazdową to polecam nie autostradą a nieco dłuższą ale bardziej atrakcyjną drogą przez okoliczne wioski i miejscowości. Trasa wiedzie w większości poprzez lasy, łąki i jak niesamowicie wyglądające o tej porze roku pola rzepaku poprzeciane strumieniami i niewielkimi rzeczkami.
Marcin Kaczmarczyk
Galeria z zamku Chudów
Galeria z Góry Św. Anny