cze 222007
 

Podczas mojej ostatniej wizyty w Niemczech, miałem możiwość porozmawiania z pewnym rybniczaninem przebywającym 20 lat poza terenem naszego kraju. Opowiedział mi historię swojej rodziny. Rodzina ta (nazwiska na jego prośbę nie będę wymieniał) była jedną z bogatszych w Rybniku przed wojną.

Posiadała cegielnie, bardzo dużo ziemi uprawnej, podobnie lasu oraz kilkanaście budynków mieszkalnych. Wojna spowodowała, że ojciec mojego rozmówcy trafił na front na Bałkany (oczywiście w mundurze Wehrmachtu)- brał udział w walkach przeciwko partyzantom- wspominał ich bezwzględność oraz pozbawianie życia przy pomocy noży… Kolejny z braci trafił na front wschodni  – co tam porabiał, niestety nie wiadomo. Wg pisma otrzymanego przez rodzinę zginął – tymczasem w roku 1956 z niewoli wrócił sąsiad, który widział go na Kołymie i miał nie wrócić do Rybnika. Pozostał jeszcze 3 brat… Najmłodszy w rodzinie szczęśliwie uniknął poboru do Armii, bardzo czekał na powrót starszych braci… Ale w roku najprawdopodobniej 1943 wydarzyła sie tragedia. I tu potrzebujemy Państwa pomocy bo to co za chwile napiszę jest bardzo tajemnicze i nie do końca dla mnie oraz mojego rozmówcy zrozumiałe. Brat ten wg rodzinnych przekazów został zabity przez jakichś polskich partyzantów za to, że w wojsku niemieckim służą jego bracia. Ale zastanawiające jest także to, że wraz z nim miał zginąć Anglik (?) również rozstrzelany. Miejsce w którym zginęli także jest bardzo intrygujące – zostali zabici (w sumie 5 osób) na skrzyżowaniu ulicy Rudzkiej i Bronisława Czecha (droga w kierunku Zwonowic w Chwałęcicach – taki trójkąt). Zostali pochowani na miejscu… Czy ktokolwiek z Państwa słyszał o tym wydarzeniu? Jeśli tak bardzo prosiłbym o pomoc w ustaleniu co się wtedy wydarzyło – czy była to prowokacja Niemiecka, czy celowe działanie jakiegoś polskiego oddziału partyzanckiego?

Proszę o kontakt na adres: woytas@odkrywca.pl

  7 komentarzy do “Tajemnicze wydarzenie w Chwałęcicach”

  1. W Uroczysku Buk w Rudach w czasie II w.ś. był pokazowy obóz jeniecki dla jeńców (Anglicy). Był on wizytowany np. przez Czerwony Krzyż

  2. Paweł Polok Jeśli zostali tam na miejscu pochowani, to trzeba przeprowadzić ekshumację uprzednio skierowawszy do IPN pismo z zapytaniem, czy takowa się już nie odbyła. Ale cała sprawa wygląda na szytą grubymi nićmi. 1. Skąd Anglik w Chwałęcicach? w 1943 roku alianckie naloty raczej tu nie sięgały. A jeśli nawet, to dlaczego miałby zginąć razem z rzekomymi kolaborantami? Poza tym i tak wcześniej zgarnęliby go Niemcy – tak jak to miało miejsce np. w Godowie. 2. Rozstrzelanie przez rzekomych partyzantów na oczach całej okolicy wydaje się działaniem tak głupim, że aż nieprawdopodobnym. Poza tym idąc tym tropem musieliby rozstrzelać pół Śląska… Dla mnie sprawa jest albo wymyślona, albo po prostu ktoś ze zwykłego morderstwa robi ideologię.

    • P. Polok – Dla Pana każde morderstwo jest po prostu zwykłe ! Nie wiem jakich czynów powinni dokonać te Pańskie „POLACZKI” by można było to potępić ? A działo się prawie w każdej miejscowości podobnych i gorszych tragedii wiele,tylko iż miejscowa ludność milczała i nadal milczy !

      • Panie Feliksie bardzo proszę ostudzić emocję. Dyskutujmy na poziomie – wysokim. Nie wiadomo czy dane wydarzenie w ogóle miało miejsce, jeśli już się odbyło to jaki miało przebieg. Wojna wyzwala negatywne emocje wśród ludzi.

  3. zabieram się do śledztwa.

    • Bardzo ciekawie się zaczyna.Witam jestem mieszkańcem Chwałęcic tak dla z nudów wpisałem to hasło i co. Właśnie zaczoł się remont skrzyżowania o którym pan pisze.Morz,jeżeli ma Pan pewność co do tych zdarzeń jest najlepsza okazja aby rozwiązać zagadkę.Właśnie zdejmują asfalt,to jest 08,07,2014r. Powodzenia

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.