wrz 022008
 

W imieniu organizatorów dnia otwartego naszego schronu pragnę podziękować wszystkim osobom, które nas odwiedziły. Dziękujemy za ciepłe słowa, za datki na dalszy remont, za fantastyczne przyjęcie tego co Państwu oferowaliśmy. Dziękujemy mediom które po raz kolejny dostrzegły „coś” w naszej pracy.

kombatant

Jednocześnie w imieniu zarządu rybnickiego koła terenowego „Profortalicium” dziękuję wszystkim, którzy przygotowali całą imprezę, oprowadzali naszych szanownych Gości.  Bardzo żałujemy, że nikt z władz miasta Rybnika nie był zainteresowany tym co prezentowaliśmy – 88 letni kombatant na piechotę przyszedł na schron, opowiedział nam kilka bardzo ciekawych histori z własnego życia, zwiedził naszą ekspozycję – za co bardzo mu dziekujemy!

Zdjęcia z imprezy mozna oglądać na naszym forum

sie 312007
 
maj 302007
 
Schron Wawok – potrzebujemy wsparcia!Jak już informowaliśmy, rozpoczęliśmy prace przy naszym schronie znajdującym się na Wawoku. Z dużym opóźnieniem wynikającym z różnych – przeważnie od Nas nie zależnych przyczyn. W międzyczasie dołączyło do grona „Zapomnianych Rybniczan” kilka osób, które w znaczny sposób wspomogły Nas przy pracach. Są to miedzy innymi Tomek i Remik – którym bardzo dziękujemy! Rąk do pracy mamy dość, chęci również. Niestety nasze skromne zasoby finansowe są na wyczerpaniu i dlatego prosimy wszystkie osoby, mogące Nas wspomóc o pomoc. Nie chcemy pieniędzy – potrzebujemy różnych materiałów, które umożliwią dalsze prace. Jeśli ktokolwiek z Państwa dysponuje zbędnymi następującymi rzeczami –  prosimy o kontakt. Potrzebujemy:  drewnianą palisadę – do wygrodzenia wejścia do schronu, żwir lub kamień do utwardzenia dojścia, deski, lepik. Prosimy o kontakt woytas@odkrywca.pl , aw68@neostrada.pl
maj 282007
 
W sobotę 26 maja po długim oczekiwaniu ruszyły wreszcie prace rewitalizacyjne na Naszym schronie.
W ciągu kilku godzin udało się nam odkopać praktycznie całą strzelnicę, usunęliśmy stare, uschnięte krzaki, wyeksmitowaliśmy trzmiele (do lasu). Dotarliśmy do poziomu z roku 1939 – świadczą o tym resztki oryginalnego piecyka ze schronu oraz kilkanaście innych rzeczy, które będziemy prezentować na wystawie w schronie. Wywieźliśmy kilkadziesiąt taczek ziemi, troszkę śmieci i  złomu Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć
Ekipa podczas pracy

Ekipa podczas pracy

Wywozimy ziemię

Wywozimy ziemię

Odkopany róg

Odkopany róg

Podkop

Podkop

Marcoon wycina krzaczyska

Marcoon wycina krzaczyska

Kosmetyka

Kosmetyka

gru 052006
 
Na temat schronów w Rybniku nie doszukałem się żadnych konkretnych opracowań. Są wprawdzie wzmianki w relacjach uczestników walk o Rybnik, ale bardzo skąpe. Obiekty tego typu były maksymalnie uproszczone. Uproszczone, co do wykonania i gabarytów. Powstawały w pośpiechu w połowie 1939 roku. Na większości zaprawa jeszcze dobrze nie zastygła, a jednak musiały zostać użyte do obrony miasta. Ten rodzaj schronu żelbetowego posiadał: jedną izbę bojową, dwie strzelnice o profilu przeciwrykoszetowym, dwie strzelnice obrony wejścia, „uszy” osłaniające strzelnice od strony przedpola, okap, haki do mocowania maskowania i przelotnie osłaniająca wejście. Uzbrojenie stanowiły: ckm lub rkm, karabin ppanc. lub działko, w schronach konstrukcyjnie nieco zmienionych. Wnętrze to drewniane stoły na karabiny maszynowe, lampy naftowe, skrzynki z amunicją i piecyk. Drzwi wejściowe najczęściej drewniane. Załoga to pięciu żołnierzy.
Co do ilości tych budowli w Rybniku, zdania są bardzo podzielone. Podobno obiektów było pięć – osiem, jest nawet mapa z rozlokowaniem schronów. Lokalizacja na niej naszych fortyfikacji jest dość logiczna. Fakt jest jednak taki. Do naszych czasów dotrwały dwa. Ten trzeci, skończył jako wylewka pod garaż. To właśnie schron, który był na dzisiejszym osiedlu Nowiny (między ul Zebrzydowicką, Dąbrówki, Budowlanych). On zresztą, nie został do końca ukończony, jednak tak jak pozostałe brał czynny udział w walkach wrześniowych. Są zapiski, które mówią, że bronił się w nim oddział por. Glenca. Linie obrony w skład, których wchodziły opisane schrony, ciągnęły się od mostu na ul Wodzislawskiej aż po dzielnice Maroko i do dzisiejszego basenu Ruda.
Kolejny schron, który przetrwał, znajduje się na rondzie Lievinee, oraz „najładniejszy” (Wawok) przy ul Janiego. Krajobraz wokół nich wyglądał inaczej niż teraz. Na przedpolach obiektów były zasieki i pola minowe, a na ul Raciborskiej znajdował się rów przeciwczołgowy. Schron na rondzie (dowódca por Gozdek) zaraz w pieszym ataku czołgów został trafiony kilkakrotnie, a ranna załoga wycofała się na ulice Chwałowicką wzdłuż torów kolejowych w kierunku Gotartowic i Żor. Schron na Wawoku – osłaniał cofające się oddziały WP. Załoga była pod dowództwem kap. Janiego. Bronili wjazdu do Rybnika od strony Rud i Golejowa. Obrona trwała bardzo krotko, po czym rozpoczął się odwrót w stronę centrum i na kępę cmentarną do komp. kapitana Kotucza. Tyle tylko informacji udało mi się zebrać o historii wrześniowej tych obiektów. Sporo danych uzyskałem z forum „Odkrywcy” w przekazie od jednego z naszych kolegów, Arkadiusza K., on przeprowadził pierwszy dokładne oględziny schronu (w 2005 roku) na Wawoku, które pozwolę sobie zacytować:
  1. schron w stanie dobrym
  2. brak nasypu czołowego
  3. drewniane drzwi (dorabiane)
  4. kolor – pozostałości czarnej farby lub smoły czy innych podobnych materiałów znalazłem w okolicach przelotni, od strony nasypu czołowego, (co może sugerować, iż to zabezpieczenie przed wilgocią) farba sięga do około metra nad poziomem wylewki schronu.
  5. zachowane rynny betonowe z odwodnienia stropu
  6. ślady wyłamanych świńskich ogonków
  7. na stropie zewnętrznym napis WP 39 (rok budowy schronu)
  8. wnętrze w stanie bardzo dobrym
  9. wyloty strzelnic jedna w stronę drogi Rybnik – Gliwice druga w stronę osiedla Nowiny Na drogę Rybnik – Racibórz. Położenie schronu oraz skierowanie strzelnic sugeruje, iż spodziewano się uderzenia właśnie z tych kierunków.
Lokalizacje schronów w Rybniku:
  1. był, został „rozebrany”( obiekt mógł być drewniano-ziemny)
  2. stoi do dziś
  3. brak danych (obiekt mógł być drewniano-ziemny)
  4. nigdy nie było, potwierdzone
  5. stoi do dziś 
rybnik_schrony_mapa

 

gru 032006
 
Zapraszam na moją drugą wyprawe do fortyfikacji czeskich w rejonie Ostrawy. Tym razem udałem się do okolic Darkowic, gdzie okazałych fortyfikacji nie brakuje. Granice przekroczyłem w Chałupkach i pojechałem w kierunku Ostrawy, następnie odbiłem w prawo na Hlucin, a z tam tąd do Darkowic czyli miejsca gdzie pasjonat fortyfikacji na pewno znajdzie coś dla siebie. Zaraz przy drodze po lewej stronie stoi pierwszy wspaniały schron otoczony betonowymi zaporami przeciw czołgowymi i zasiekami a wszystko wygląda tak jakby front zatrzymał się w tym miejscu niedawno.
MO-S 18 „Obora”

Autor

Nasza wycieczka na T-34

Dostępu do fortu bronił czołg T-34, betonowy rów i mniejszy schron wz. 37A-140 Z(z braku fotki, opisu jego nie zamieszczam). Obiekty w Darkowicach zwiedzam z przyjaciółmi więc są oni obecni na pewnych zdjęciach. Jeszcze jedno, M-morawsko, O-ostravski, S-śrub czyli bunkier (po czesku) o nr. . . . – wyjaśniam skrót MO-S… (inf. dla niezorientowanych 🙂 ).

Dzwon

Wszystkie obiekty posiadają diamentowe rowy pod strzelnicami. Strzelnice schronów w większości są betonowe, gdyż Niemcy metalowe zdemontowali, a betonowe prowizoryczne pozakładano w II fazie wojny przygotowując się do obrony. Cztery obiekty są po prawej stronie drogi w lesie MO-S18 „Obora”, na wzgórzu po lewej MO-S19 „Alej”, mały wz. 37(rzopik) oraz oddalony o jakieś 400 m na polu MO-S20 „Orel”. Twierdzę budowano 1935-38.

Widok na bunkier

Jest to część linii obronnej Ostrawy około 47 ciężkich obiektów i cała masa lekkich. Ale po kolei „Obora” (MO-S18) jest ukryty między drzewami i z daleka jednak widać jego czarną sylwetkę na tle zieleni, gdyż jest cały pokryty lepikiem, myślę że dla uszczelnienia i izolacji. Wokoło czysto, teren wysypany żwirkiem, trawka na nasypie przystrzyżona, strzelnice metalowe. Możliwość zwiedzania na razie tylko z zewnątrz stan bardzo dobry kompletny.

Dzwon z tyłu

Schron jednoskrzydłowy. Posiada jeden pancerny dzwon dla l.k.m. Grubość ścian 100-225 cm, strop 200 cm. Uzbrojenie: działko p. panc. 4 cm wz. 36 sprzężone z c.k.m, 2 c.k.m. wz 36, 2 l.k.m. wz 26. W przedsionku wejścia pamiątkowa tablica ku czci żołnierza z załogi fortu który brał udział (w latach czterdziestych) w zamachu na jednego z niemieckich dygnitarzy Heydricha.
MO-S 19 „ALEJ”

Stanowiska boczne

Wychodzimy na drogę asfaltową i idziemy prosto na następny obiekt, „Alej” (MO-S19). Jest to fort obu skrzydłowy, odnowiony jak ten wcześniej i otwarty dla zwiedzających jako muzeum. Posiada dwa pancerne dzwony i jedną kopułę (wspaniale wyglądają na obiekcie). Grubość ścian 125-275 cm, strop 250 cm. Wysoce nowoczesny fort jak na tamte czasy.

Mój kolega

Kompletnie uzbrojony ; dwa 4 cm działka wz. 36 sprzężone z c. k. m ; 2 ciężkie karabiny wz. 37 i dwa lekkie k. m. wz. 26. Uzbrojenie w oryginalnych lawetach, doskonale działająca optyka, wszystkie elementy sprawne: telefony, łączność wewnętrzna, wentylacja, filtrowanie powietrza itd.

Żołnierskie zaplecze

Oglądasz i dotykasz wszystkiego co dostępne, pomieszczenia załogi (ze sprzętem), wc (chemiczne), magazyny, studnia, agregaty, broń, umundurowanie i inne rzeczy. Wewnątrz poznasz historię obiektów i całej linii, dowiesz się różnych ciekawostek, pogadasz z przewodnikiem o obiektach w okolicy, oraz kupisz przewodniki i mapy fortyfikacji (wszystko po czesku oczywiście).
MO-S 20 „OREL”

MO-S 20 „OREL”

Po zwiedzeniu Alej idziemy drogą w stronę następnego. Po drodze mijamy kolejne zasieki, czołg, rów p. czołgowy i w końcu w otoczeniu kolejnych egzemplarzy techniki wojskowej lat 40-stych (działo samobieżne i dwa czołgi) na łące sterczy betonowa skała.

„Orel” (MO-S20

Jest to „Orel” (MO-S20) obu skrzydłowy fort, trzy dzwony pancerne (były – teraz ogromne wyrwy prowizorycznie zabetonowane). Grubość ścian 125-350 cm, strop 350 cm. Prawdziwy gigant, nie dostępny wewnątrz, jest zamknięty. W jego wnętrzu jest szyb windowy 26 metrowy prowadzący do systemu podziemnego. Twierdza nie została ukończona (widać wyraźny brak nasypu).

Fort w całej okazałości

W skład tego rejonu umocnionego miało wchodzić 5 fortów podobnej klasy. Schron posiada liczne ślady po pociskach różnego kalibru, powyrywane metalowe strzelnice tylko betonowe się ostały. Niemcy urządzili na nim poligon dla broni pancernej, wcześniej jednak wyrwano stalowe kopuły.

Graffiti

W roku 45 zrobiono w tych miejscach prowizoryczne stanowiska ogniowe, aby zaciekle się bronić, co zresztą widać na całym obiekcie. Ze szczytu fortu widok na kolejne fortyfikacje małe i wielkie ciągnące się całym pasmem. Uzbrojenie: 2 działa p. panc. wz 36, 2 – c. k. m. i 4 – l. k. m.. Wracamy z Orla w stronę Alej i Obory prosto drogą przez las gdzie tabliczka na drzewie pokazuje kierunek, podobno na kolejny fort.
MO-S 17 „STIPKA”

Ruina

Schodzimy na wydeptaną leśną dróżkę a nią wchodzimy prosto na obiekt. Nosi on nazwę MO-S17 „Stipka” obu skrzydłowy fort (posiadał dwa dzwony). Niestety jakaś potężna siła rozerwała go od środka, niesamowicie to wygląda. Strop wyrwany i prawie obrócony przez gruzy widać otchłań wnętrza z, której wystają zbrojenia płyty metalowe i inne elementy.

Miotacz min

Jak się okazało schron wysadzili Rosjanie w trakcie działań wojennych, w jego wnętrzu znajdował się skład amunicji. Godna uwagi jest doskonale zachowana strzelnica miotacza min nisko osadzona pod strzelnicami prawie cała osłonięta diamentowym rowem. Tylko cztery obiekty tej linii ciężkich bunkrów posiadały miotacze min. Jago uzbrojenie to : 2 – c.k.m, 4 cm p. panc. działko sprzężone z c.k.m., 4 – l. k. m., 9 cm „minomet” wz 38 (miotacz min).

Poskładane stropy

Jak narazie jest to pierwszy napotkany tu tak mocno (zniszczony) wysadzony fort. Chce ponownie wrócić w te miejsca, zorganizować kolejną wyprawę, jest tych obiektów jeszcze sporo lecz nie wszędzie da się dojechać autem. Stan fortyfikacji jest niezły i nawet nie są one tak zdewastowane jak te które oglądałem u nas. Czas i ludzie działają na niekorzyść tych pomników przeszłośc, a jest co utrwalać dla potomnych.
(aw68, wycieczka z 2002r)